W meczu 9 kolejki zielonogórskiej A-klasy Stal Jasień zremisowała na trudnym terenie w Leśniowie Wielkim z miejscowym Zniczem 1:1 (1:0). Gospodarze udowodnili, że są trudnym rywalem dla każdego, a Stalowcy pokazali, że są drużyną z charakterem.
Trener Tomasz Korolik w meczu z wiceliderem nieco przemeblował skład Stali i to począwszy od obsady bramki. Na ławce usiadł Marcin Stankiewicz, którego zastąpił Kamil Binek i swoim sobotnim występem dał trenerowi sygnał, że ten może na niego liczyć. Z kolei w pomocy wobec absencji Dariusza Silczaka pierwszy raz od pierwszej minuty swoją szansę otrzymał młodzieżowiec Jakub Dawid.
Pojedynek drużyn z górnej części tabeli od samego początku był emocjonujący i obfitujący w ,,męską” grę. Jako pierwsi swoich sił spróbowali zawodnicy Stali Jasień, którzy chcieli objąć prowadzenie. Do pierwszej dogodnej sytuacji już w 1 minucie doszedł Jacek Siwak, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Jakub Iwanus. W 13 minucie zagotowało się pod bramką Znicza, kiedy po wyrzucie z autu do piłki dopadł Michał Kuchta i sprytnym uderzeniem skierował futbolówkę minimalnie obok prawego słupka bramki gospodarzy. Niewykorzystane sytuacje zemściły się i w 17 minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie po tzw. ,,bramce z niczego”. Dośrodkowanie z prawej strony boiska nie sięgnął żaden z obrońców Stali, a piłkę głową do bramki wpakował niepokryty przez Stalowców Przemysław Słowikowski. W 22 minucie gościom udało się ponownie zaskoczyć obronę Znicza. Piłkę z autu do Bartłomieja Toczaniuka wyrzucił Marcin Chmielewski. Napastnik Stali stojąc tyłem do bramki, zwodem oszukał obrońcę, a następnie mocno uderzył w bliższy róg, ale Jakub Iwanus popisał się niesamowitym refleksem i obronił to uderzenie. W 30 minucie powinno być 2:0 dla gospodarzy, ale po uderzeniu z rzutu wolnego zawodnika Znicza, piłkę z linii bramkowej wybił Tomasz Korolik, ratując tym samym swój zespół przed pewną utratą gola. W 40 minucie po raz pierwszy bramkarskim kunsztem wykazał się Kamil Binek, broniąc uderzenie z 10 metrów Dominika Baranowskiego.
O ile podopieczni trenera Tomasza Korolika w pierwszej części gry nie zachwycili, tak po przerwie zdecydowanie zwiększyli obroty. Stal przejęła inicjatywę i dążyła do wyrównania. Znicz natomiast cofnął się do głębokiej defensywy i czekał na kontrataki. W 50 minucie po rozegraniu rzutu rożnego przed szansą na wyrównanie stanął Jacek Siwak, jednak pomocnik Stali posłał futbolówkę ponad bramką. W odpowiedzi w 55 minucie Michał Leszczyński znalazł się w dogodnej sytuacji i oddał strzał, który instynktownie obronił Kamil Binek. Twardej walki, głównie w centralnych sektorach boiska nie brakowało, czego efektem było w 54 minucie brutalne zaatakowanie Tomasza Siwaka. Zawodnik Stali nie był w stanie kontynuować gry, a po meczu został odwieziony do szpitala. Ciekawostką jest fakt, że zawodnik gospodarzy, który zaatakował naszego zawodnika nie otrzymał nawet żółtej kartki. Zresztą sędzia meczu próbował pozwalać na grę i nie odgwizdywał każdego ostrzejszego wejścia uznając, że jest to męska gra. Jednak taki sam taryfikator powinien stosować do przyznawania kartek. A tak niestety nie było. W 62 minucie piłka zagrana przez Jacka Siwaka trafiła w rękę jednego z obrońców i goście sugerowali, że powinien być odgwizdany rzut karny. Arbiter jednak kazał grac dalej. W 64 minucie centymetry od powodzenia był Marcin Chmielewski, po którego uderzeniu zza pola karnego piłka ostemplowała poprzeczkę bramki Jakuba Iwanusa. W tej sytuacji dobijać jeszcze próbował Wojciech Bartosik, ale bramkarz Znicza dobrze interweniował. W 66 minucie starania Stali przyniosły efekty. Mocno z rzutu wolnego uderzył Marcin Gulej, bramkarz Znicza ,,wypluł” piłkę przed siebie, do futbolówki dopadł Krystian Abramczyk i wycofał ją do wbiegającego Marcina Chmielewskiego, który z pierwszej piłki doprowadził do wyrównania stanu meczu. To był pierwszy gol tego zawodnika w seniorskich rozgrywkach zielonogórskiej A-klasy. Liczymy na to, że młody zawodnik Stali Jasień takich powodów do radości będzie Nam dostarczać coraz częściej. W 70 minucie do piłki ustawionej na 20 metrze podszedł Bartłomiej Toczaniuk. Jego piękne uderzenie z rzutu wolnego w świetnym stylu obronił jednak Jakub Iwanus. W 73 minucie to Znicz mógł zdobyć gola, ale Michał Leszczyński przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Binkiem. W 76 minucie znów bramce Stali zagrozili gospodarze. Krzysztof Grobelny sprytnym zwodem przeszedł dwóch obrońców Stali, a kiedy znalazł się praktycznie przed bramkarzem przerzucił piłkę ponad poprzeczką. Stal także próbowała zdobyć zwycięskiego gola. I tak w 79 minucie groźnie z dystansu uderzył Michał Kuchta, ale piłka poszybowała ponad bramką. W 87 minucie Znicz był bliski objęcia prowadzenia. Po wrzutce w pole karne piłkę głową uderzył Przemysław Zatoński. Gospodarzom do pełni szczęścia zabrakło kilku centymetrów - piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Kamila Binka. W samej końcówce oba zespoły mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Stalowcy doskonałą okazję mieli w 88 minucie. Wówczas będąc w polu karnym Jacek Siwak uderzył na bramkę Znicza, ale świetnie zachował się golkiper gospodarzy, który nogami wybił piłkę na rzut rożny i uchronił swój zespół przed utratą drugiego gola. Z kolei w doliczonym czasie Znicz miał wydawałoby się idealną okazję do strzelenia zwycięskiej bramki jednak Krzysztof Grobelny w sytuacji sam na sam trafił tylko w słupek. Chwilę później sędzia główny odgwizdał koniec spotkania.
Remisowy wynik wyraźnie nie satysfakcjonował gospodarzy, którzy stracili swoje pierwsze punkty na własnym boisku począwszy od kwietnia 2016 roku (6 kolejnych zwycięstw Znicza u siebie). Z kolei goście byli ewidentnie zadowoleni z wywalczonego punktu w meczu z bardzo wymagającym rywalem.
W sobotę 15 października 2016 roku Kamil Binek po raz pierwszy od 6 listopada 2011 roku stanął między słupkami bramki Stali Jasień. Nasz zawodnik rozegrał pełne 90 minut i otrzymał dobre noty za swój występ.
19-letni Marcin Chmielewski (na zdjęciu z piłką) w swoim debiutanckim sezonie w seniorskiej piłce w meczu ze Zniczem zdobył swoją pierwszą bramkę w ligowych rozgrywkach.
ZNICZ LEŚNIÓW WIELKI – STAL JASIEŃ 1:1 (1:0)
Bramka dla Stali: 1:1 Marcin Chmielewski (66 minuta, asysta Krystian Abramczyk).
Stal: Kamil Binek – Marcin Chmielewski, Tomasz Korolik, Damian Szarzyński – Jakub Dawid ( od 51 min. Wojciech Bartosik), Tomasz Siwak ( od 54 min. Krystian Abramczyk), Marcin Gulej, Jacek Siwak, Michał Kuchta – Michał Prokopowicz, Bartłomiej Toczaniuk.